Autostop i couchsurfing są niesamowite nie tyle przez swoją bezpłatność ile mnogość osób jakie pozwalają spotkać na swojej drodze. Osób, których pewnie w innych okolicznościach nie moglibyśmy spotkać. Można z takimi osobami porozmawiać i spojrzeć na świat z ich perspektywy. Są zatem kierowcy tirów z wieloletnim doświadczeniem smutni, że życie spędzili w ciężarówce, a nie patrząc jak dorastają ich dzieci. Są też młodzi kierowcy tirów zachwyceni możliwością podróżowania i posiadania trzech kobiet w Polsce, Francji i Włoszech, a żadna z nich nie wie o pozostałych. Są budowlańcy na emigracji, dyrektorzy sieci kasyn, dyrektorzy teatrów, artyści, są i reformatorzy systemu edukacji. Na tego ostatniego trafiłem w Finlandii.
Z pochodzenia Rumun zamieszkały w Finlandii pracujący jako doradca Komisji europejskiej i maczający place w reformie edukacji w Finlandii. Sam stworzył też unikalny system edukacji w szkołach prywatnych, których franczyzę prowadzi w kilku krajach. Niesamowity człowiek od którego mogłem się sporo dowiedzieć i który nawet podczas spaceru na do widzenia opowiadał nie tylko jak przeorganizowali się Finowie, ale również jak bardzo różnią się od ludzi południa: Rumunów, ale pewnie i Polaków. Są to kwestie kulturowe powiązane z ilością światła, śniegu i dnie ciepłych, więc uwarunkowania, których my naturalnie nie znamy.
Ciekawe mają podejście Finowie do przedszkola na przykład. Przedszkole stanowi mały budynek w formie zamkniętej altanki. W Polsce powiedzielibyśmy, że jest tam tyle miejsca byle pomieścić małą grupę przedszkolaków. Ale nie wystarczająco, aby prowadzić tam zajęcia przez cały dzień. I to chyba jest klucz do całej sprawy, bo fińskie dzieci większość czasu spędzają na zewnątrz na wygrodzonym podwórko-placu zabaw. Ja byłem w Finlandii w sierpniu, więc to było w miarę normalne, aby bawić się z dziećmi na zewnątrz. Oni to jednak robią cały rok, również wtedy gdy pada śnieg czy deszcz. Wówczas dzieci ubrane są w gumiaki i płaszcze przeciwdeszczowe i problem rozwiązany. Mogą też się bawić pod zadaszoną altanką. Nie dziwić powinno, że później widzimy mnóstwo Finów spędzający czas wolny na łonie natury i korzystających ze świeżego powietrza jak tylko się da. Rewolucyjne podejście? Dla nich normalne, a szkoły podstawowe też działają na zupełnie innych zasadach niż nasze polskie. Tu jednak nie chcę się wymądrzać, bo takiej nie widziałem. Odsyłam do filmów na youtube choćby. Warto nabrać innej perspektywy w kwestii edukacji wszak czym skorupka za młodu nasiąknie…