Co prawda legendą owiany jest amerykański sen, czy amerykańskie marzenie, ale to europejskie nie jest moim zdaniem wcale gorsze. Oczywistym jest, że w Europie żyje się o wiele lepiej niż w wielu miejscach na świecie. Ekonomiczna migracja ludności odbywa się więc w kierunku Europy, tak jak kiedyś masowo odbywała się w stronę USA. Jedno to jednak wiedzieć o tym, a drugie – zobaczyć to na własne oczy. Dzień przed Sylwestrem 2015/2016 spędziliśmy w jednym z najtańszych hosteli w Rzymie. 15Euro to nie była nazbyt rewelacyjna cena, ale w tym gorącym okresie noworocznym taką dyktował rynek. Był to najgorszy pod względem standardu hostel w jakim byłem – wliczając w to dość niskie warunki hosteli gruzińskich. Prowadziło go trzech mężczyzn z Bangladeszu. Pośród kilku przypadkowych plakatów na ścianach znalazł się jeden zachwalający walory turystyczne Bangladeszu. Zagadany recepcjonista chętnie opowiedział, że rzeczywiście stamtąd pochodzi, tęskni, ale nie zamierza wracać. Nie zamierza też sprowadzać tu własnej rodziny. Fakt, że hostel prowadzili 3 mężczyźni mógł odpowiadać na pytanie dlaczego hostel jest zaniedbany, okna się nie domykały, a wyposażenie było nadwymiar skąpe. Jeśli jednak spojrzeć z ich strony warunki były całkiem sprzyjające. Skąd ta dedukcja? Nie byłem w Bangladeszu, jedynie domyślam się jak wygląda tam życie. Moje wnioski pochodzą więc z innej obserwacji. Gdy drugiego dnia zostawiliśmy w hostelu plecaki na przechowanie, skierowano nas do hostelowej kanciapy. Regały z czystą pościelą, jakieś detergenty, szmatki i szczotki. Zwykła kanciapo-szafa. Oprócz standardowego wyposażenia takiego miejsca znajdował się tam również materac, koc, herbata i mikrofalówka. Okazało się więc, że przynajmniej część z tych mężczyzn oprócz pracy traktuje hostel jako miejsce noclegowe. Ta część kanciapo-szafy zaaranżowana jako ich sypialnia, była najpewniej wszystkim co mieli w Europie, w Rzymie ze sobą. Jeśli dla nich Rzym był spełnieniem marzeń, to wyobrazić sobie tylko można co zostawili za sobą w Bangladeszu. W obliczy takich rozważań hostel ten nie zostanie przez mnie zapamiętamy jako najgorszy jaki zapamiętałem. W obliczy takich rozważań trudno jest następnym razem krytycznie oceniać poziom jakości i narzekać, że coś jest nie tak.
Notatki z podróży
Dźwiękoszczelna sala do odseparowania dzieci.
Od początku Mszy Świętej w Omanie nurtowała mnie jedna rzecz. Od czasu do czasu całkowicie odrywając moje skupienie od nabożeństwa. Była to boczna prawa nawa kościoła wyglądająca trochę jak przeszklona zakrystia. Z tą tylko różnicą, Czytaj więcej…