Pytanie tak proste, że odpowiedź musi być skomplikowana. Generalny koncept samochodu jest taki, by człowiek mógł ekonomiczniej gospodarować swoim czasem. Samochód, więc jako alternatywa dla podróży pieszo ma przyspieszać podróżowanie i umożliwiać przewożenie cięższych ładunków, np. zakupów z Biedronki. Rysy na karoserii, wgniecenia czy odpryskująca farba nie mają wpływu na funkcję transportować jaką ma spełniać samochód. A jednak ogromne pieniądze zarabiają warsztaty samochodowe usuwające tego typu usterki.
Dzieje się tak zapewne dlatego, że w Polsce oprócz oczywistej funkcji transportowej samochód spełnia też funkcję reprezentacyjną. Ma pokazywać nasz status społeczny. Często jest też dobrem luksusowym. Takich funkcji nie spełnia w ogóle w Iranie. Ruch uliczny nazwać można szalonym. Liczba wymalowanych na jezdni pasów jest tylko wskazówką ile samochodów powinno przejeżdżać obok siebie. W praktyce będzie ich stało obok siebie tyle ile się zmieści. Skutkuje to porysowanymi samochodami, licznymi wgnieceniami i połamanymi lusterkami. Nikomu to jednak nie przeszkadza. Po lekkim otarciu nikt nawet się nie zatrzymuje, by sprawę wyjaśnić z potencjalnym sprawcą zarysowania. Samochód ma jeździć, a nie dobrze wyglądać. Dobrze wyglądać ma żona. Takie podejście daje też pole do nieco bardziej szalonej jazdy niż w Polsce. Z naszym irańskim kierowcą pokonywaliśmy, więc ronda pod prąd czy wjeżdżaliśmy tam gdzie znaki zakazu sugerowały, aby nie wjeżdżać. Zapytany czy tak można, kierowca śmiał się i odpowiadał, że w Iranie można i że jemu można, choć normalnie nie można.